Kłopoty żołądkowe
Dodane przez Gocha dnia Lipca 15 2007 17:32:23
Zdarzyło sie nam to na wakacjach. Nasza mała perełka stała się wulkanem zwracającym wszystko co zjadła. Do tego miała silne bóle brzuszka. Poszliśmy do lekarza. Tam dostała nifuroksazyd w płynie i miało być lepiej... niestety nie było. Powrót do przychodni, jednak tym razem nie było już lekarza (wiejska przychodnia na krańcu świata) tylko starsza pielęgniarka. Cóż było robić myśleliśmy już o wyjeździe do większego miasta. Gdy otrzymaliśmy nieoczekiwaną i przyznaję zupełnie niezwykłą pomoc. Otóż owa siostrzyczka nalała do szklanki zwykłej coca-coli zamieszała łyżeczką (by pozbyć się bąbelków) i podała naszej córce do picia. Powiem szczerze tak nas z mężem zamurowało, że nie zareagowaliśmy. I całe szczęście! Już po godzinie było znacznie lepiej. Bóle znacznie złagodniały a po dwóch godzinach nie było po nich śladu. Nasz mały wulkanik zmienił status na "wygasły". Od tej pory w naszej domowej apteczce na poczesnym miejscu spoczywa... butelka coca-coli.
Powiem szczerze nie wiem jak to działa, ważne, że działa.
I jeszcze na koniec, normalnie nie pijemy coca-coli wolimy pepsi!